Marzec był miesiącem „przebudzenia”, czyli adoptowanie szybszych treningów dla wybudzenia organizmu z zimowego snu.. Interwały (od 200m do 1km) czy bieg w drugim zakresie. Generalnie nie było tragedii, chodź ciężko o 5 rano tak pobudzić organizm aby podkręcić tętno do 160ud/min. – ale starałem się 🙂 Na pewno muszę co raz szybciej biegać – planowany start już niebawem (mam nadzieję że nie zostanie odwołany) więc nie ma na co czekać. Mam nadzieję że się to wszystko niebawem wyklaruje.

Marzec w liczbach:
Bieganie 479,4 – Up 13,483 m
Rower – 153,47
Trening obwodowy – 2h 45min