Tak – to będzie kolejny wpis o butach 😛
Człowiek więcej biega, więcej kilometrów „klepie” to i buty się zużywają – proste 🙂
Dlatego po raz kolejny stanąłem przed niełatwym wyzwaniem – znaleźć „idealne” buty do treningów. Szukałem czegoś nowego, w czym jeszcze nie biegałem.
Potrzebowałem butów przede wszystkim do biegania po lesie, po szutrowych ścieżkach i krótkich asfaltowych odcinkach – aby dobiec do lasu.
Mój wybór padł na Hooka One One Torrent.

To co rzuca się od razu w oczy to grubość „poduchy” jaka została „zainstalowana” w tym modelu. W porównaniu do innych modeli Hoka w których biegałem (Challenger 5 i Speedgoat) Torrent posiada mniejszą ilość gąbki – przez co but jest znacznie lżejszy. Dodając do tego wykonaną z siatki górną część buta otrzymujemy naprawdę szybki „trzewiki”

Buty świetnie spisują się w lesie na suchej lub lekko mokrej nawierzchni – z większym błotem będą miały kłopot (ze względu na bieżnik jaki został w nich zastosowany). Nie miałem okazji biegać w nich po górach jednak nie wybrał bym ich na taki rodzaj trasy – zbyt mała ochrona górnej części stopy.
Mniejsza amortyzacja sprawia że Torrenty nie nadają się na bardzo długie dystanse. Biegi do 35 km będą ok – przy dłuższych trasach szybciej odczujemy zmęczenie naszych nóg.

Z butów jestem zadowolony – nawet chciałem napisać „bardzo” jednak przy robieniu zdjęć do tego tekstu zauważyłem przetarcia – podobne do tych jakie miałem w Challenger-ach. Obecnie mają przebiegnięte lekko ponad 500km i obawiam się czy dadzą radę dobić do 800km (zakładam że tyle km powinny każde buty wytrzymać).