Salomon Speedcross Vario 2 GTX

Firmy Salomon nie trzeba nikomu przedstawiać – szczególnie biegaczom trail-owym 🙂 

Buty Speedcross Vario 2 GTX kupiłem z myślą o treningach w jesienno-zimowe miesiące. Szukałem butów z goretex-em aby wytrzymały trudne warunki – woda, deszcz, mróz, śnieg.

Nigdy wcześniej nie biegałem w „Salomon-ach” dla tego tym bardziej byłem ciekaw jak się sprawdzą buty w których biegają czołowi „ultrasi”.

Pierwsze wrażenie po założeniu – „kamasze” 😉 – twarde, sztywne – jak w tym biegać? 😉  Stopa ma więcej miejsca niż w Inov8-ach xtalon ale mniej niż Hook-ach challenger atr 5.

Podczas biegu czułem się jak bym miał na nogach „pancerne” buty – oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu. Nie bałem się że mogę je w jakikolwiek sposób uszkodzić. Nie martwiłem się niczym, po prostu biegłem przed siebie – po wodzie, błocie i wszelkich nierównościach. Po kilku treningach buty dopasowały się do stopy – albo stopa do butów 😉 – już nie były mega sztywne. 

Goretex spisywał się bardzo dobrze – w niskich temperaturach i mokrym terenie. Oczywiście nie są to buty całkowicie wodoodporne i pomimo założonych stuptutów wbiegając w głębsze kałuże minimalna ilość wody dostawała się do środka. 

Bieganie w butach z „Gore” przy temperaturach powyżej 5 stopni sprawia że stopa zaczyna się gotować – co trzeba mieć na uwadze i zakładać je gdy na dworze jest zła pogoda 🙂 

W Salomonach przebiegłem Zimowego Janosika. Na śniegu buty radziły sobie przyzwoicie, w błocie „jako tako” – chyba to kwestia mojej niskiej masy ciała – miałem za mały docisk 😉 Na lodzie natomiast ślizgały się znakomicie – jak każde inne buty bez kolców 🙂 

W Speedcrosach Vario 2 przebiegłem 1150km i pewnie mógłbym w nich przebiec jeszcze więcej – patrząc na wygląd zewnętrzny i stan podeszwy ale nie tylko to się liczy. Po takim dystansie buty tracą swoją amortyzację – ubijają się i cały ciężar przenosi się na kolana i uda. 

Z butów byłem zadowolony, spełniły moje oczekiwania i swoje zadanie 🙂

Dodaj komentarz