Pobudka o 4:20 a następnie trening to rzecz nie niemożliwa do wykonania, trzeba tylko znaleźć sposób by szybko wprowadzić nasz organizm na wyższe obroty a reszta to już „bułka z masłem”.
Jak to zrobić ??
Pierwsze co przychodzi do głowy to kofeina, najprostszy i najszybszy sposób a do tego bardzo skuteczny. Może być przyjmowana w różnej postaci (kawa, kapsułki, tabletki, batony, żele) do wyboru do koloru 😉 Jednak nie każda forma może nam odpowiadać i dla tego trzeba przetestować co nam będzie najlepiej pasować.
Kawa – trenując wcześnie rano, wypicie kawy na prawie pusty żołądek nie jest najlepszym rozwiązaniem. Testowałem kilku krotnie i w moim przypadku taka forma się nie sprawdziła. W godzinach popołudniowych owszem ale z samego rana nie polecam takiego rozwiązania.
Kapsułki z kofeiną – energia w pigułce to świetne rozwiązanie które stosuje od bardzo dawna. Po pierwsze nie trzeba nic przygotowywać (jak to jest w przypadku kawy), po drugie można wszędzie ze sobą zabrać (wyjazdy itd.), łatwa forma przechowywania i spożycia. Producentów kofeiny w kapsułce jest wielu jednak polecam stosować produkty tylko sprawdzonych firm, których produkty dostępne są w aptece. Na rynku dostępna jest także kofeina w tabletkach jednak połknięcie jej jest o wiele trudniejsze a do tego może pozostawiać posmak w ustach.
Baton lub żel z kofeiną – 2 w 1 – „posiłek” + pobudzenie. Świetnie się sprawdza przed treningiem w środku dnia lub podczas długiego biegu. Rano tak ale sporadycznie. Jakoś nie wyobrażam sobie codziennie ich jeść 🙂
Napojów energetycznych nie biorę pod uwagę, gdyż jest w nich więcej cukrów niż samej kofeiny.
Muzyka – zawartość kofeiny 0-wa ale może dać niezłego „kopa”. Nakręca mnie tak samo jak kawa i do tego jeszcze motywuje.